Sulphur Mineralny krem Siarczkowy

Witam , po świątecznym lenistwie ciężko wraca się do stałego rytmu dnia. 
Dziś pora na recenzję kremu, do której zbieram się już od jakichś 2 tygodni . Nie mogę jednak sprawy odkładać i pora podejść do tematu poważnie. W końcu kosmetyki stanowią część mojego bloga.
Sulphur Mineralny Krem Siarczkowy stosuje od około 2 miesięcy, w tym czasie zużyłam około pół opakowania. W większym stopniu stosując go w pielęgnacji twarzy, w mniejszym do ciała (w tym do rąk i stóp).
Jeśli ciekawi Was moja opinia zapraszam...
Warto zapoznać się informacjami na opakowaniu :

Właściwości kremu siarczkowego zostały potwierdzone w badaniach do których wykorzystano najwyższej klasy aparaturę:
Pomiary parametrów biomechanicznych skóry (tj. jędrność, plastyczność i elastyczność skóry) wykonano sondą CUTOMETRU MPA 580
Pomiary wygładzenia naskórka wykonano metodą mikrofotografii powierzchni skóry kamerą VISIOSCAN VC 98
Pomiary nawilżenia skóry wykonano przy pomocy CORNEOMETRU CM 825
Pomiary natłuszczenia skóry wykonano przy pomocy SEBUMETRU SM 815
Przeprowadzane badania potwierdziły, że mineralny krem siarczkowy:
Natłuszcza skórę wzmacniając jej naturalną barierę lipidową. Pomiary aparaturowe wykazały, że natłuszczenie skóry po 5h od aplikacji kremu wynosiło średnio 122 µg/cm2 (od 105 do 136 µg/cm2) co stawi około 62% natłuszczenia w stosunku do poziomu po jednej godzinie od aplikacji.
Pozostawał długo na skórze, tworząc na niej wyraźną osłonę. Pomiary aparaturowe wykazały, że krem siarczkowy w równomiernym czasie wchłaniał się w naskórek tworząc na jego powierzchni stabilną osłonę która po 5h od aplikacji wynosiła 122 µg/cm2 – średnio 62% w stosunku do poziomu natłuszczenia skóry po 1h od aplikacji.
Stabilnie nawilżał skórę. W badanej grupie nawilżenie skóry wzrosło już w pierwszej godzinie od aplikacji kremu (średnio o 54%) utrzymując się na wysokim, stabilnym poziomie, średnio po pięciu godzinach od aplikacji o 34% wyższym od nawilżenia początkowego.
Poprawiał wygładzenia powierzchni naskórka. Po trzech tygodniach stosowania kremu siarczkowego wygładzenie naskórka mierzone w funkcji zagłębień powierzchni występujących na badanym obszarze skóry wzrosło u wszystkich badanych średnio o 16% dla skóry ciała w obszarze występowania rozstępów i o 22% dla skóry twarzy. Poprawa jędrności, elastyczności i plastyczności skóry. Po trzech tygodniach stosowania badania wykazały poprawę parametrów biomechanicznych skóry.


Moje wrażenia :
Krem zakupiłam podczas sytuacji awaryjnej, w trakcie gdy moja cera była podrażniona, odwodniona i przesuszona. Przy pierwszym mrozach w listopadzie spisał się genialnie. Zlikwidował podrażnienie dosłownie w 2 dni . Odbudował naruszone warstwy naskórka po kuracji kremem z kwasami i małej wpadce z innym testowanym kosmetykiem.  Przywrócił nawilżenie i uodpornił skórę twarzy na czynniki zewnętrzne. Początkowo stosowałam i na noc i na dzień . Krem nie przeszkadzał mi w wykonaniu makijażu, trzeba mu było jednak dać kilka minut na wchłonięcie a makijaż wykończyć pudrem matującym. Aplikowałam na twarz a także i na okolice oczu, nie zaobserwowałam aby podrażniał spojówki, z tego wnioskuje, że nadaje się i  do tego celu. 
Przy dłuższym stosowaniu zauważyłam: Poprawę stanu cery i   jej dogłębne nawilżenie. Brak podrażnień i odporność   na złe warunki  atmosferyczne.  Brak zapychania i łagodzenie zmian trądzikowych.  Buzia  mniej się przetłuszczała a drobne zaskórniki poznikały. 
 W jednej kwestii jednak mnie zawiódł, krem nie wpływa na naczynka , ani dodatnio, ani też ujemnie. Myślę, że cera typowo naczynkowa  potrzebuje jednak innego składu i działania .  Krem nie nadaje się także na silne mrozy ale jest to moje osobiste odczucie. Zresztą na zimę są specjalne  kremy. 
W pielęgnacji ciała: Krem spisuje się dobrze, nawilża, lekko natłuszcza.  Likwiduje zaczerwienienia oraz drobne krostki. Jest odpowiedni także po depilacji. 
Nie wiem jednak jak działa na rozstępy? Ogólnie to ja moje rozstępy ignoruje i nie przywiązuje do nich większej uwagi, dlatego nie zmobilizowałam się do sumiennego wcierania kremu. 
Nie polecam Kremu  do skóry rąk i stóp ponieważ zimą mam bardzo przesuszoną i potrzebuje jednak bogatszego kremu.
Podsumowując : Krem zaskakuje jakością , dosyć mocno nawilża i leciutko natłuszcza. Przynosi  szybką ulgę przy podrażnieniach cery. Nadaje się  pod makijaż. Jest wydajny, gdy stosujemy go do twarzy. Do ciała zdecydowanie szybciej go ubywa a 115 g to jednak nie jest dużo.

Mineralny Krem siarczkowy Sulphur w Plus/Minus:
+  spora wydajność w pielęgnacji twarzy 
+ nie zapycha, nie podrażnia
+ odpowiedni na dzień i na noc
+ dobry pod makijaż mineralny
+  szybko łagodzi podrażnienia i zmiany alergiczne
+ przyjemny zapach
+ higieniczne opakowanie z pompką 
- dla niektórych cer może być za ciężki 
- nie wchłania się za szybko 
- nie działa na naczynka
- pompka czasami aplikuje za dużą ilość kremu 
-w mojej okolicy ciężko mi było go kupić stacjonarnie 

Konsystencja, kolor, zapach:
Krem ma lekką lecz bogatą konsystencję, kolor mleczno-biały, po aplikacji nie bieli skóry. Zapach typowy dla kosmetyków tej firmy czyli cytrusowy i świeży, ogólnie dla mnie bardzo przyjemny i nie przeszkadza mi on na twarzy. Wydaje mi się, że jednak trzeba lubić tego typu zapachy. 
Krem wchłania się 15 - 30 minut w zależności od stanu cery. Nadaje się na dzień  i na noc. Krem stosowałam również pod makijaż, podkład mineralny dobrze na nim współpracuje 

Opakowanie zawiera 115 g produktu. Jego Cena to ok. 22 zł . 
Ważność 6 miesięcy od otwarcia. Nie testowany na zwierzętach.
sulphur.com.pl/gdzie-kupic/

Dziękuje firmie Sulphur za możliwość testowania kremu.


Komentarze

  1. ja bym do twarzy go raczej nie używałam, chyba za mocny jak dla mnie:) to działanie na rozstępy bardzo mnie zainteresowało.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie stosowałam, ale jakoś nie przekonuje mnie ten produkt.

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że jako krem na noc mógłby u mnie się sprawdzić.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam skore wrazliwa ze sklonnoscia do infekcji bakteryjnych( grzybica) na policzkach i ten krém jest bardzo dobry .

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram @retromama.blog

Copyright © Retromama.blog