Przebarwienia skórne  są pierwszą oznaka starzenia.  Przyznam szczerze, że dotychczas się nimi nie przejmowałam, ale od jakiegoś czasu coś mnie jednak niepokoiło w stanie mojej cery.  Co prawda piegi są urocze, lecz  nierównomierne skupiska plam już niestety nie. Postanowiłam więc coś z tym zrobić.  Zaczęłam od łagodnych środków, takich jak :

  Fitomed , Mój krem nr 7, przeciwzmarszczkowo-rozjaśniający, do cery mieszanej:
Jeżeli ciekawi Was jak się spisał zapraszam do recenzji,




Informacje na opakowaniu oraz skład: 

Warto zwrócić uwagę  na wartościowy, naturalny skład kremu. Zdecydowanie tak różny od popularnych drogeryjnym marek.  Krem zawiera m.in. olej arganowy, kwas mlekowy oraz masło kakaowe. Przy tym krem nie zawiera parabenów. 


Konsystencja, kolor, zapach, wydajność:
Krem posiada lekką, piankowo-żelową konsystencję, wchłania się bardzo szybko, pozostawiając taki leciutki film, który w żadnym stopniu nie przeszkadza w wykonaniu makijażu. Z uwagi jednak, że krem zawiera kwas mlekowy -  stosowałam raczej na noc niż na dzień. Krem ma mleczno-biały kolor. Zapach pochodzi z olejku arganowego i kwasu mlekowego, nie jest uciążliwy, nie szczypie w oczy podczas aplikacji.
Wydajność naprawdę spora, myślę, że mogę nawet go nie zużyć przed upływem terminu ważności, gdyż kremu daje naprawdę malutką ilość, tak aby nie przeciążyć cery.


Moja opinia:
Tak jak wspominałam na początku, Krem nr 7 stosuje od 1,5 miesiąca, zazwyczaj na noc. Robię kurację seriami, stosuje krem pod rząd 3-4 dni potem przerwa 3 dni, taki system pielęgnacji najbardziej odpowiada potrzebom mojej cery. Krem przyjemny w aplikacji, wiem, że niektóre osoby skarżyły się na pieczenie czy łzawienie oczu. U mnie nic takiego nie miało miejsca, mimo, że krem stosuje w okolicach oczu.
Dlaczego nie stosuje kremu na stałe? Ponieważ wydaje mi się, że krem po pewnym czasie przesusza i uwrażliwia moją cerę. Jednak takie 3 dniowe serie jak najbardziej mi odpowiadają, w dni kiedy nie stosuje kremu Fitomed zazwyczaj stosuje coś na trądzik bądź serum odżywczo-rewitalizujące.
Jakie rezultaty po 1,5 miesiąca? Naprawdę zdumiewające :
- cera  staje się wyraźnie gładsza, rozjaśniona  i promienna
- zmarszczki zostały wygładzone  spłycone, choć tak naprawdę nie było ich za wiele
- drobne przebarwienia uległy rozjaśnieniu, niestety całkiem nie zniknęły, wiadomo, teraz znów mamy słonko więc pojawiają się i nowe, krem nie zapobiega  tym nowym zmianom
- zewnętrzne warstwy naskórka ulegają szybszemu złuszczeniu, częściej  muszę wykonywać peeling
- krem nie wpływa na trądzik, ani ujemnie ani dodatnio, muszę więc stosować z innym kremem na zmianę aby nie dopuścić do produkcji nieprzyjaciół

Podsumowując: Krem nr 7 Fitomed zapewnił mi to,  na co liczyłam - zmienił moją cerę na lepsze. Szkoda, że nie działa na wszystkie problemy ale i tak warto po niego sięgnąć, gdyż posiada wartościowy skład i z  pewnością nie pogarsza stanu cery.


Cena: 35 zł za 50 ml
Ważność 3 miesiąca od otwarcia. 


Komentarze

  1. Muszę wreszcie zakupić jakiś krem marki Fitomed, też chcę zmienić swoją cerę na lepsze :p

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawy ten kremik no i w całkiem przystępnej cenie. szkoda tylko, że ma taki krótki okres przydatności od otwarcia

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaciekawił mnie ten krem i jego piankowo-żelowa konsystencja :) Mojej cerze przydałoby się rozjaśnienie przebarwień. Ten krem to coś dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. nie miałam no i nie dla mnie. ;) Zmarszczki... nie ten wiek :D Na szczęście ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawy ten kremik. Z chęcią bym wypróbowała na swojej mieszanej cerze.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ufam firmie Fitomed, ma naprawdę dobre produkty. Co prawda to krem nie dla mnie, ale muszę wypróbować kiedyś wersję dla cery tłustej:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo lubię szampony Fitomed i często do nich wracam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam kilka przebarwień, może by mi ten kremik pomógł

    OdpowiedzUsuń
  9. Zaciekawił mnie ten krem, z Fitomedu nie miałam jeszcze produktów.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram @retromama.blog

Copyright © Retromama.blog