Moja letnia pielęgnacja twarzy

Dziś przybywam z postem o mojej letniej pielęgnacji twarzy. Tego typu wpis powinien pojawić się już dawno, gdyż lato zmierza ku schyłkowi, nie łudźmy się, dni coraz chłodniejsze. Z jednej strony trochę szkoda, a z drugiej, jak przypomnę sobie te tropikalne upały to ciarki mam na plecach. 
Ta upalna pogoda niestety przyczyniła się do porażki z moją pielęgnacją, ponieważ wiele kosmetyków nie zdało egzaminu,  a najlepszym zabiegiem pielęgnacyjnym okazało się mycie twarzy  samą wodą. 
Ale pokrótce przedstawię Wam co najczęściej stosowałam podczas tych wakacji.
Na  jesień  będzie trochę zmian, o czym na pewno napiszę :

Kremy : 





  • Absolute Organic Krem na dzień, świeżutko zrecenzowany .  Im dni coraz chłodniejsze, tym bardziej go lubię. Jeśli macie problem z tłustą cerą, która lubi się przesuszać to ten krem polecam . Posiada on też właściwości przeciwzmarszczkowe, także dla mojej 30-letniej cery w sam raz. 
  • Barwa Siarkowa Krem antybakteryjny matujący. Zakupiłam go właśnie podczas tych upałów i na pewno nie odmówię mu skuteczności w matowieniu, jest wprost zbawienny, jeśli chcemy mieć nieskazitelny  i matowy makijaż.  Ale, no właśnie jest jedno wielki Ale, ten krem mega przesusza cerę i wcale nie pomaga w leczeniu trądziku. Mogę go stosować tylko od czasu do czasu. Chemiczny skład gwarantuje mu długa datę przydatności, więc się nie zmarnuje tak szybko. 

  • Wielką filtromaniaczką nie zostałam, jednak na dłuższe wycieczki lubię stosować dzienny krem z filtrem SPF 15 Aubrey Organics, Bezzapachowe Mleczko ochronne.  Produkt zapewnia mineralną ochronę, dla niektórych może to  być za mało . U mnie po opanowaniu trądziku krem sprawdził się, poza tym w upały i tak darowałam sobie jazdę rowerem, więc nie stosowałam żadnej ochrony UV.  
  • Drugi odgrzewany kotlet w moje pielęgnacji to: Alva Rhassoul aktywny krem oczyszczający. Jego recenzje pisałam w czerwcu  , później go odstawiłam bo przestał mi służyć, ale zrobiłam do niego kolejne podejście po miesiącu i rzeczywiście znów się sprawdza. Nie stosuje go jednak już na dzień, ponieważ podejrzewałam go o wywołanie przebarwień. Nie do końca mogę to stwierdzić, w sumie to zawiera składnik sprzyjający a z drugiej strony  jest i taki, który ma zapobiegać, ja jednak wolę dmuchać na zimne. Przypomnę tylko, że krem przeznaczony jest dla cery z trądzikiem.  Jego bogaty, naturalny skład wspaniale łagodzi zmiany trądzikowe. 

Oczyszczanie:
  • Lipowy Płyn micelarny Sylveco  stał się ulubieńcem tych wakacji. Makijaż usuwa w mig, tusz schodzi jak bajka i to bez pocierania. Zauważyłam, że ten płyn faktycznie ma działanie łagodzące, ochronne przy podrażnieniach.  Na pewno kupię następne opakowanie, ponieważ wiem, że przy jesiennej zmianie pogody moja cera będzie tego potrzebować. 
  • Perfecta Oczyszczanie, Płyn micelarny Minerały morskie -  nie sprawdził się na mojej buzi, ponieważ ja nie toleruje, gdy tego typu kosmetyk pozostawia mi tak klejącą i tłustą warstwę.  Na pewno nie podrażnia i radzi sobie ze swoim zadaniem, jednak dałam sobie z nim spokój.  Niestety zapach też mi  nie odpowiadał. 

  • Do wieczornego oczyszczania twarzy często stosowałam: CosmoSPA Czarne Mydło Savon Noir. Zaskoczyło mnie to, że mydło może oczyszczać skuteczniej niż żel do mycia. Nadal nie odnotowałam żadnych podrażnień, także na pewno zużyje go do końca.  Teraz stosuje go  także do mycia  ciała, ponieważ obawiam  się czy nie ulegnie zepsuciu, a jest mega wydajne. 
Z oczywistych powodów podczas lata zrezygnowałam z kuracji kwasowych, do których mam zamiar wrócić jesienią.  Jeśli chodzi  o peelingi to do połowy lata miałam ten z  Fitomed - Maseczka Peeling K+K . Jako maseczkę stosowałam Naturalną glinkę różową z CosmoSPA.


Tak mniej więcej wyglądała  moja letnia pielęgnacja
Ciekawi mnie czy znacie te kosmetyki i jakie są Wasze wrażenia ?

Komentarze

  1. Ja ze względu na moja podrażnioną mocno skórę przerzuciłam sie na Cethapil i zdecydowanie mi pomógł. Moja twarz wygląda teraz dużo lepiej, nie mam z nią prooblemów. O produktach silveco słyszałam, częśc nawet własnie testuję.
    Obserwuję i zapraszam do mnie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczerze mówiąc nie znam żadnego z tych produktów no może oprócz czarnego mydła.

    OdpowiedzUsuń
  3. na płyn micelarny z Sylveco na pewno się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę się w końcu skusić na czarne mydło :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak jak już wspominałam kiedyś, ten płyn z Sylveco bardzo mnie kusi, polubiłam te kosmetyki po przygodzie z żelem rumiankowym. Ja za to nie nacieszyłam się w ogóle latem i wiele bym dała za jeszcze miesiąc upałów..

    OdpowiedzUsuń
  6. Krem matujący z Barwy bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  7. widać, że starasz się unikać chemii w swojej pielęgnacji

    OdpowiedzUsuń
  8. krem siarkowy jest idealny na lato ale skład ma nie za dobry ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. mają micel? ja używałam pomadek ochronnych - bez szału, zwłaszcza nie podobała mi się cynamonowa. jakiś dramat, nie wiem nawet czemu. nie spodobała mi się i już ;P właśnie - idzie jesień i zaraz będzie trzeba zmienić pielęgnację. no, racja.

    OdpowiedzUsuń
  10. u mnie czarne mydło do buzi zupełnie się nie sprawdziło

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie miałam okazji używać Sylveco, ale czuję się bardzo skuszona tą marką :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam ten krem Barwa Siarkowa, ale dopiero zaczęłam go używać, ciekawa jestem jak się sprawdzi. Nie lubię tego micela z Perfecty, miał taki dziwny zapach, jakby zgniłe owoce :P

    OdpowiedzUsuń
  13. mialam tlyko barwe z kosmetykow przedstawionych przez Ciebie, ale jestem bardzo na tak ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. ten plyn z sylveco wyglada ciekawie. nie znam reszty produktow ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram @retromama.blog

Copyright © Retromama.blog