Fitomed Płyn oczarowy do twarzy cera tłusta i mieszana


Hej:)  Dziś na blogu  zaległa recenzja, do której przymierzałam się dosyć długo, co z tego wynikło zobaczcie same :

Fitomed Płyn oczarowy do twarzy




Informacje na opakowaniu, skład :

Skład:
INCI: Aqua, Hamamelis Virginiana (Witch Hazel) Leaf Water, Glycerin, Panthenol, Peg-40 Hydrogenated Castor Oil, Allantoin, Cytric Acid, Phenoxyethanol(and) Ethylhexylglycerin, Parfum (linalool, limonene, geraniol, citral), C.I.19140.


Analiza pojedynczych składników:
Aqua - woda
 Hamamelis Virginiana (Witch Hazel) Leaf Water -  hydrolat z liści oczaru , właściwości przeciwzapalne, antyoksydacyjne .
Glycerin - gliceryna, trudno stwierdzić czy jest pochodzenia roślinnego, zwierzęcego czy chemicznego?
 Panthenol - pantenol, prowitamina B5, substancja nawilżająca, działanie przeciwzapalne, regenerujące.
Peg-40 Hydrogenated Castor Oil - niejonowa substancja powierzchniowo czynna, emulgator, działanie odtłuszczające.
Allantoin -  pochodna mocznika, działanie łagodzące, przeciwzapalne.
 Cytric Acid - kwas cytrynowy, zwiększa trwałość, reguluje Ph kosmetyku .
 Phenoxyethanol(and) Ethylhexylglycerin -  konserwanty , Phenoxyethanol może podrażniać wrażliwe cery.
 Parfum (linalool, limonene, geraniol, citral) - substancje zapachowe z olejków eterycznych, potencjalne alergeny.
 C.I.19140 -  barwnik, pochodzenie chemiczne, potencjalny alergen .


Opakowanie: butelka z atomizerem, pojemności 200 ml. Tu nie mam żadnym zarzutów, bo działa sprawnie  i rozpyla płyn łagodną chmurką - mgiełką i  nie ma wielkich kropel, czego bardzo nie lubię np. w wodach termalnych.


Płyn posiada  lekko bursztynowy kolor.
 Zapach jest  dość mocny, specyficzny i słodkawy, czy przypomina kwiat pomarańczy? Nie wiem ?  Producent podaje, że zapach jest orzeźwiający, dla mnie jest wręcz przeciwnie,  jest mulący i wcale nie przywołuje na myśl orzeźwienia.  Latem nie dałam rady go używać, bo miałam wrażenie, że wabi wszystkie owady, a  mieszkam na wsi i  nie było to zbyt pożądane zjawisko.



Moje wrażenia: 

Nie wiem, czy spodziewałam się wiele po tym płynie? Miał być dodatkiem do mojej  codziennej pielęgnacji twarzy.  Z doświadczenia powinnam wiedzieć, że u mnie najlepiej sprawdza się minimalizm kosmetyczny. Czyli wszelkie dodatki typu tonik, płyn kwiatowy zazwyczaj nie zdają egzaminu, bo zwyczajnie zapominam o ich stosowaniu.  Chyba, że trafi się coś  ekstra, co naprawdę robi wielką różnicę. Niestety tak było z tym płynem, że nie odczułam różnicy w kondycji mojej cery. Oczywiście, zdaje sobie sprawę, że na stan cery wpływ ma wiele innych czynników, a kosmetyki nie są czasem w stanie zdziałać za wiele, kiedy np. hormony nie są w porządku.

Fakt przedłużających się letnich upałów skutecznie mnie zniechęcił do płynu, bo jego zapach był jeszcze bardziej uciążliwy . Ale od początku września się zmobilizowałam i używałam płynu raz dziennie, rano po myciu twarzy. Niestety, nie zauważyłam różnicy w kondycji cery.
Obecnie nie mam problemów z czerwienieniem skóry, ponieważ u mnie ten problem występuje tylko zimą, więc tu nie mogłam sprawdzić czy  płyn działa ? Jednak z pewnością, gdy będzie okazja przetestuje ten płyn pod tym kątem.

Zaczęłam  stosować tylko do utrwalenia makijażu mineralnego i na tym polu jestem z niego zdecydowanie bardziej zadowolona. Płyn oczarowy ułatwia stapianie minerałów ze skórą, makijaż wygląda lepiej, naturalniej i utrzymuje się dłużej. 

 Z czasem zapach przestał też tak bardzo mi przeszkadzać, może po prostu się uodporniłam albo po prostu wywietrzał,  więc płyn na pewno zużyję do końca.
Pomimo pewnych składników (zaznaczonych na czerwono) nie zaobserwowałam, aby coś działało na moją cerę drażniąco.  Niestety nie było też spektakularnych efektów, na które tak liczyłam.




dodano 16-10-2014

Dzięki Arsenic , której akcja "czytam składy" wzywa do świadomego stosowania kosmetyków, poznawania ich  składów oraz działania   na skórę, udało mi się zrozumieć, czym jest ten płyn i  jakie jest jego przeznaczenie. Po krótkiej konsultacji, poprzez wymianę komentarzy, wiem już czym jest składnik Peg-40.  Załapałam jak mam stosować ten płyn: jako środek do zmywania makijażu oraz do odświeżania cery w ciągu dnia. Bez wcześniejszego użycia wody i żelu do mycia. 
 Muszę przyznać, że jego działanie jest nie gorsze niż  płynów micelarnych. Stosuje makijaż mineralny oraz maskarę z naturalnym składem, a płyn oczarowy Fitomed radzi sobie całkowicie dobrze z  moich  makijażem, więc do tego celów go zużyje do końca. 


Komentarze

  1. Ja mam lawendowy płyn z tej serii, ale wydaje mi się OK. Rzeczywiście, nie wiadomo, jaka to gliceryna - z jakichś powodów założyłam, że roślinna. Lawendowa wersja pachnie lawenda i zapach nadaje olejek eteryczny lawendowy.

    OdpowiedzUsuń
  2. pierwszy raz spotkałam się z mało przychylną recenzją płynu oczarowego fitomed... aż jestem zaskoczona;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czy jest mało przychylna? raczej jest po prostu szczera

      Usuń
  3. U mnie czysty hydrolat oczarowy się nie sprawdzał ale mimo to mam ochotę na ten produkt.
    Swoją drogą śmieszy mnie określenie 'charakter naturalny' ;)))

    OdpowiedzUsuń
  4. szkoda ze tak slabo z dostępnością tych produktów :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeśli zakupy w internecie kogoś nie rażą to nie widzę problemu

      Usuń
  5. chyba mi się za bardzo nie spodobał ten jegomość;)

    pozdrawiam ciepło
    :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja już zamówiłam chyba 5 butelkę - bardzo lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja miałam wersję lawendową i różaną i oba bardzo polubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ja osobiście uwielbiam Fitomed ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. też nie jestem zbyt systematyczne w stosowaniu takich 'dodatkowych' kosmetyków, raczej wytrwale trzymam się swoich puntków pielęgnacji, chyba, że tak, jak Ciebie - coś mnie wyjątkowo zauroczy. Nie wiem, czy zdecydowałabym się na ten płyn, chociażby z tego względu, że nie przepadam za mocno perfumowanymi preparatami do twarzy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to zależy od preferencji,
      znam osoby które lubią mocno perfumowane kosmetyki

      Usuń
  10. A ja uwielbiałam ten płyn:) Spisał się u mnie świetnie!

    OdpowiedzUsuń
  11. szkoda, że nie do końca jesteś zadowolona, ja już kilka lat używam tylko hydrolaty zamiast toników.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja niestety nie jestem systematyczna i o tonikach często zapominam

      Usuń

Prześlij komentarz

instagram @retromama.blog

Copyright © Retromama.blog