Róż Benecos Trio fall in love


Hej. Dziś napiszę Wam o moim ostatnio ulubionych kosmetyku do makijażu , o różu Trio fall in love z Benecos:

Informacje producenta:
Jedwabista konsystencja z delikatnym połyskiem.
3 odcienie różu w jednym opakowaniu, do wykonania każdego makijażu, aby twoja cera była promienna.
Świetlista brzoskwinia zapewnia świeżość, ton różowego szampana podkreśla, a nieco mocniejszy odcień palisander modeluje.
Kolory można mieszać, aby uzyskać odpowiedni efekt.


Skład:
Talc, Mica, Kaolin, Caprylic/Capric Triglyceride, Macadamia Ternifolia Seed Oil*, Ricinus Communis(Cator) Seed Oil*, Magnesium Stearate, Glyceryl Caprylate, P-Anisic Acid*, Tocopherol*, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil*, [+/- (May Contain) Ci 77891, Ci 77491, Ci 77492, Ci 77499, Ci 77742, Ci 75470, Ci 77007, Tin Oxide]
*składniki pochodzące z kontrolowanych upraw biologicznych

Mój komentarz do składu:
Róż zawiera 3 potencjalnie komedogenne (zapychające) składniki: Talc, Ricinus Communis(Cator) Seed Oil , Magnesium Stearate . Według strony  cosdna.com nie mają one bardzo wysokiego stopnia komedogenności, wiadomo, że tu znaczenie ma wrażliwość osobnicza.  Patrząc pod kątem podrażnień, róż Benecos nie zawiera potencjalnych alergenów, substancji szkodliwych. Nie zawiera parabenów, PEG, pochodnych formaliny.
Co do zapychania to nie zauważyłam u siebie żadnych objawów pogorszenia stanu cery.


Tak prezentują się 3 kolory oddzielnie:

Jednak ja mieszam je ruchami okrężnymi pędzelka, ponieważ paski są tak wąskie, że ciężko nakładać te kolory oddzielnie. Oczywiście przy odpowiednim wąskim pędzelku się da, ale dla mnie szkoda zabawy, poza tym nie ogarniam całej tej zabawy z cieniowaniem policzków. 

Swatche na słońcu i w cieniu:

Róż z pewnością jest chłodny, różowy, dość jasny i tylko delikatnie połyskuje (nie jest matowy). Obecnie nawet za jasny na mojej opalonej cerze. Jednak dzięki temu trudno z nim przesadzić. 
Polecałabym go raczej jasnym i chłodnym cerom. Mi osobiście dobrze jest w chłodnych różach ale i ciepłymi nie gardzę. Taki typ urody, że wiele rzeczy pasuje, byle nie za ciemno było. 
 Aplikacja pędzlem jest bezproblemowa. Jednak trzeba mieć mięciutki pędzel, gdyż róż jest miękki i  lubi się kruszyć i nadmiernie rozsypywać przy ostrym pędzlu, który go rysuje. Ja stosuje pędzel hakuro h52, kuleczkę, która ma odpowiednią wielkość i mięciutkie włosy. 

W cieniu:

W słońcu:


Bardzo lubię kosmetyki Benecos i ten róż także nie zawiódł moich oczekiwań. Polecam .

Cena ok 17 zł za 5,5 gram różu. Dostępność: internet, sklepy z kosmetykami eko.


Komentarze

  1. szkoda, że nie można go kupić w drogerii, bo coś w takich chłodnych odcieniach przydałoby mi się :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się to jak wygląda na skórze, mam 3 róże i na razie nie planuję zakupu kolejnego .

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ładny, taki delikatny :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja już naturalnie jestem tak różowa, że żadnych róży nie potrzebuje ;/

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ładny! Uwielbiam róże i nie wyobrażam sobie codziennego makijażu bez użycia różu [bronzery mogą dla mnie nie istnieć], chętnie bym go wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  6. na skórze wygląda bardzo ładnie i subtelnie, ja jednak jakoś wolę brązer od różu i róż w makijażu najczęściej pomijam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ja się z różami nie lubię :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Po zmieszaniu podoba mi się kolor:)

    OdpowiedzUsuń
  9. po zmieszniu cudowny kolor, najladniejszy :)

    Wiolka-blog KLIK

    OdpowiedzUsuń
  10. Powiem Ci, że kolorek na prawdę uroczy :) Z chęcią bym taki róż przygarnęła :D

    OdpowiedzUsuń
  11. zimny - to dla mnie słowo kluczowe:)
    ładnie się prezentuje...

    pozdrawiam ciepło
    :)

    OdpowiedzUsuń
  12. chciałabym go zobaczyć na Twoim policzku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie jest to możliwe bo aparat nijak nie chce tego różu uchwycić.

      Usuń

Prześlij komentarz

instagram @retromama.blog

Copyright © Retromama.blog