Sylveco Lipowy płyn micelarny


Hej, dziś ma dla Was krótką, ale treściwą recenzję płynu micelarnego Sylveco . Po pierwszych zachwytach emocje nieco opadły. Płyn obecnie już  mam na wykończeniu a więc przetestowałam go gruntownie.  Jak moje wrażenia?  zapraszam :



Wszystko o płynie Sylveco na opakowaniu:


Moje spostrzeżenia:

  • Nie pozostawia klejącej warstwy, ale twarz bardziej mi się przetłuszczała (za dużo substancji osłaniających, jak na moją tłustą latem cerę, na jesień czy zimę zupełnie inna sprawa ), dlatego po oczyszczeniu twarzy płynem myłam twarz  wodą i żelem.
  • Wydajny , do zmycia powiek starcza 1 płatek , do twarzy  1 lub 2 , w zależności jak mocny mam makijaż, 200 ml płynu starczyło mi na prawie 2 miesiące (międzyczasie jednak stosowałam też inny płyn).
  • Radził sobie z każdym rodzajem makijażu jaki stosuje, zarówno z podkładem mineralnym jak i tradycyjnym fluidem.
  • Zmywając tusz nie potrzebne było mocne pocieranie, wystarczyło przyłożyć wacik na dłużej i płyn wchłaniał tusz praktycznie sam.
  • Nie do końca jestem pewna czy łagodził podrażnienia? W trakcie stosowania płynu na powiekach czasem wystąpiło delikatne  pieczenie, ale nie było żadnego zaczerwienienia, były do sporadyczne przypadki, nie po każdym zastosowaniu płynu .
  • Nie odświeża skóry tak jak się spodziewałam.  Myślę , że to przez to, że moja cera obecnie jest bardziej tłusta  niż wrażliwa i sucha.
  • Nie nawilża , co chyba jest oczywiste, bo od tego są kremy nawilżające. Po zmyciu twarzy tylko tym płynem i pozostawieniu bez niczego, odczuwałam dyskomfort  a po około godzinie wzmożoną produkcję łoju. 
  • Ekstrakty roślinne mogą uczulać tak samo jak substancje chemiczne. Nie jestem w stanie stwierdzić, która to substancja,  dlatego odstawiłam płyn na jakiś czas i niektóre problemy ze skórą zniknęły. Nie mogę winić tylko samego płynu, ponieważ stosowałam też inne kosmetyki.
  • Zapach po jakimś czasie robi się uciążliwy, choć nie jest mocny ale taki mdły. Utrzymuje się na skórze, gdy nie zmyje twarzy wodą i żelem 
  • Opakowanie, nie mam mu nic do zarzucenia. Butelka jest szczelna,  wygodnie  się otwiera i dobrze dozuje  płyn.  Myślę więc , że nie ma sensu pisać o tym  poematu na pół strony ;)


Jak widać, płyn przy dłuższym stosowaniu nie okazał się bez wad, nie mniej jednak kupiłabym go ponownie.  Z pewnością jest o niebo lepszy od niektórych miceli drogeryjnych.
  Cena (ok 17 zł), jaką za niego zapłaciłam nie jest wygórowana,  a płyn jest dostępny w większości aptek zielarskich w mojej okolicy.  
Pewną wątpliwość pozostawia to przejściowe pogorszenie stanu cery. Myślę, że musiałabym zużyć następną butelkę płynu, aby się przekonać czy to on był winowajcą?





Jestem ciekawa czy miałyście ten płyn i jak Wasze wrażenia ?



Komentarze

  1. nie miałam płynu ale testuję żel do mycia twarzy z rumiankiem

    OdpowiedzUsuń
  2. Planuję zakup tego płynu. Zobaczę jak u mnie się sprawdzi.

    OdpowiedzUsuń
  3. nie miałam micela z sylveco... miałam za to z bio beauty by nuxe - taki też eco, ale nie podołał...
    za to caudalie jest świetny:)
    a z sylveco czeka na mnie kremik i peeling do ust, które mam nadzieję się sprawdzą:)

    pozdrawiam ciepło
    :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiedziałam że w swojej ofercie mają płyn.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam,ale uwielbiam ich krem brzozowy i żel do mycia twarzy tymiankowy :) Teraz kupiłam pomadkę peelingującą i zapowiada się fajnie :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Czyli lipy nie ma :D Mam ochotę na produkty tej firmy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. fajna recenzja, moze kiedys kupie;)

    OdpowiedzUsuń
  8. marka sylveco w ogóle mnie nie interesuje;)

    OdpowiedzUsuń
  9. nie znam tej marki. chybabym go nie kupiła, bo mam tłustą cerę, która cały czas się świeci.

    http://lilac-fleur.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak tylko wykończę swoje zapasy,skuszę się na jego zakup :)

    OdpowiedzUsuń
  11. o proszę, kusząca propozycja

    OdpowiedzUsuń
  12. ten płyn jest na mojej liście zakupowej. Mam nadzieje, że sprawdzi się lepiej niż ich tonik ;/

    OdpowiedzUsuń
  13. A tego płuynu nigdy wcześniej nie widziałam... Powiem Ci szczerze, ze z samej ciekawości chętnie bym spróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja zawsze po micelu myje twarz żelem jeszcze nie trafiłam na taki z którym czułabym się komfortowo solo.

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam nadzieję, że sprawdzi się do demakijażu i jako tonik.
    Pozdrawiam
    Zapraszam do mnie : http://snowarskakarolina.blogspot.com/
    PS: Obserwuję i liczę na rewanż

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram @retromama.blog

Copyright © Retromama.blog