Maseczki Glinka biała i Glinka różowa Argile



Glinki mają swoją sławę. Ja nie mogłam się długo do nich przekonać. A to trafiałam na gotowce w saszetkach, które przez zawarte  konserwanty nie robiły nic dobrego, albo po prostu nie chciało mi się mieszać tego proszku. Jednak kiedy efekty były znikome wcale mnie to nie zachęcało do dalszych zabiegów.


A tak naprawdę przekonać się do glinek najłatwiej, kiedy jest się systematycznym, bo wtedy widać efekty i zachęca nas to do dalszych zabiegów. Trzeba też trafić na swoje ulubione glinki. Takie właśnie są Francuskie Glinki Cattier. Zupełnie przypadkiem trafiłam w sklepie zielarskim. Wybrałam Maseczki: z Glinką różową Argile oraz z Glinką Białą Argile. Zaczęłam robić te maseczki kilka razy w tygodniu, z rana, bo dla mnie ta pora jest najlepsza. Wieczorem zwykle mam lenia na takie zabiegi, ewentualnie zrobię tylko peeling. Proszek z glinki szybko mieszam z wodą mineralną i aplikuje powstałą papkę bezpośrednio na skórę. Gdy maseczka jest na twarzy mogę w tym czasie zrobić śniadanie. Pamiętam o tym by spryskiwać maseczką wodą (obecnie jest to mineralna). Po śniadaniu mogę zmyć glinkę i ewentualnie jej resztki domywam delikatnym żelem do mycia. 



Glinka biała jest produktem w 100% naturalnym, a jej zaskakujące i bardzo kompleksowe właściwości wynikają ze szczególnej struktury oraz obecności licznych mikroelementów i soli mineralnych. Duża zawartość minerałów decyduje o jej delikatnych właściwościach ściągających i zabliźniających. Zawiera również krzem, wapń, magnez, żelazo, potas i sód (...)


W opakowaniu znajdują się 2 maseczki po 10 gram, w woreczkach strunowych.  Jeden woreczek starcza na około 3 zabiegi, przy pokryciu twarzy i poniżej linii żuchwy.



Glinka różowa powstała po laboratoryjnym połączeniu dwóch różnych naturalnych glinek: 2/3 glinki białej i 1/3 czerwonej. Uzyskano w ten sposób idealne proporcje minerałów i niezwykłe właściwości. Glinka różowa jest bardzo delikatna. Ma właściwości wygładzające, ściągające i zabliźniające (cechy białej glinki) oraz dezynfekujące, absorbcyjne i wzmacniające (cechy glinki czerwonej). Daje efekt ściągający, wzmacniający a jednocześnie kojący i odprężający. 

Glinki kupuje w sklepie zielarskim w cenie około 4-5 zł za jedną (2x10g)



W jaki sposób przygotowuje maseczki z glinką?



Ostatnio lubię łączyć białą z różową, przez co działanie jest jeszcze bardziej kojące i lecznicze na moje zmiany.  W kilka dni zauważyłam, że cera zrobiła się ładniejsza, bardziej nawilżona, gładka, o lepszym kolorycie.  Krostki jakby zabliźnione. To mnie przekonuje do dalszych zabiegów i z pewnością ponownego zakupu tych  maseczek.


Komentarze

  1. Glinki uwielbiam od kilku lat. zwłaszcza te czyste, które trzeba samemu rozmieszać. Moją ulubioną jest błękitna i żółta, a ostatnio poznaję sie z multani mati ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi nie chciałoby się właśnie mieszać tych glinek :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam glinki i stosuję je regularnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Do tej pory próbowałam tylko glinki zielonej. Świetnie działa.

    OdpowiedzUsuń
  5. nie miałąm nigdy ai różowej a ni białej glinki, ale myśle, że kiedyś wypróbuje :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zdecydowanie dobre rezultaty najlepiej motywują do nakładania maseczek, a na całe szczęście glinki są niezwykle skuteczne :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja się przekonałam jakoś go glinek i używam obecnie glinki różowej. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo lubię glinki,tych nie miałam okazji wypróbować,myślę,że się skuszę;))

    OdpowiedzUsuń
  9. a ja się do glinek zraziłam i chyba już nic mnie do nich nie przekona

    OdpowiedzUsuń
  10. ja nie używam glinek :) chyba z lenistwa nie przepadam za maseczkami zawsze wybieram te których nie trzeba zmywać :)

    OdpowiedzUsuń
  11. ja lubie najbardziej te w tubie juz rozrobione jakby w woda

    OdpowiedzUsuń
  12. zimą bardziej dbam o skórę bo mam na to więcej czasu, obecnie mam tylko glinkę w formie gotowej pasty. kiedyś nie lubiłam rozrabiać takich sypkich ale muszę sobie kupić ki znów spróbować.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja lubię glinki :-) Szczególnie zieloną :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Na razie mam tylko jedną białą glinkę z Mokosh.

    OdpowiedzUsuń
  15. ja jakość nie mogę się przekonać do glinek może dlatego, że nie jestem regularna w maseczkach. Raczej robię sobie raz na jakiś czas jak mnie coś najdzie ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram @retromama.blog

Copyright © Retromama.blog