Tym kremem była zafascynowana i bardzo chciałam go przetestować. Wszystko co obce - kusi. Skład wydawał się dobry, byłam ciekawa, jak zadziałają na mnie te egzotyczne wyciągi ziołowe:
Kailas ajurwedyjski Krem z himalajskich ziół na problemy skórne

Krem jest bardzo popularny już od kilku lat i aż się zdziwiłam, że nic o nim nie słyszałam wcześniej.
Niewątpliwą zaletą kremu jest nietypowy i naturalny skład.   Baza kremu - olej kokosowy, różnie może działać, w zależności, jak nasza skóra reaguje na ten olej. Wiadomo, że sam olej kokosowy ma właściwości bakterio i grzybobójcze.  Wyciągi ziołowe to też sprawa indywidualna - tutaj mamy same pozytywne  zapewnienia. 
Również zapach kremu, to sprawa ściśle indywidualna, jest naprawdę ciężki. Mi kojarzy się z perfumami w kremie. Utrzymuje się na skórze aż zbyt długo.  Nie byłam w stanie przez dłuższy czas stosować go na twarzy, bardzo mnie drażnił. Gdyby nie te przeszkody, pewnie stosując krem dłużej , mogłabym się przekonać o jego działaniu. 




Skład:


Ulotka:



Moje zastosowania:

  • Po depilacji - nie łagodzi nic, skóra nadal swędziała, krostki nie znikły.
  • Przy trądziku - wyciąga na wierzch zmiany ropne, potęguje uczucie zanieczyszczenia.
  • Do nawilżenia - być może nawilża?  ale chyba to bardziej matuje i zasusza. 
  • Oparzenia, odleżyny - nie posiadam.
  • Skutki ukąszeń owadów - nie miałam okazji do takich.
  • Grzybica, łuszczyca, hemoroidy - nie posiadam.
  • Suche miejsca - zlikwidował pomału, ale mistrzem nie jest.

Jak widzimy Krem nie wypadł u mnie zbyt rewelacyjnie. Głównie to lądował na stopach, ponieważ tylko w tak odległym miejscu byłam w stanie znieść jego zapach. Na pewno stopy były w dobrym stanie, ale znam tańsze kremy, dające bardziej spektakularne efekty. 
 Tubka 20 g szybko się skończyła, bo krem musiałam dawać obficie, aby odczuć jego działanie. Pod koniec zauważyłam, że krem nieestetycznie się oddziela, tzn. woda była w tubce. 

Chciałam sprawdzić jego działanie na twarzy, ale ostatnio miałam kryzys i musiałam włączyć sprawdzone środki, na eksperymenty nie mogłam sobie niestety pozwolić. Przy tych paru dniach, gdzie sprawdziłam krem na małym obszarze brody, zauważyłam wręcz namnożenie trądziku, niż jego likwidację, ale być może to było działanie oczyszczające kremu?  Możliwe, że gdybym zastosowała go dłużej, to  efekt byłby lepszy?


Jednym słowem, krem ten mnie zupełnie nie powalił, co nie znaczy że nie sprawdzi się u innych. 





Krem widziałam w sklepie zielarskim za ok 22 zł/ pojemność 20 gram

Komentarze

  1. Podoba mi się ten olej kokosowy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak pierwszy raz o nim przeczytałam - to tak, jak Ty - zafascynowałam się i pomyślałam, że muszę go dorwać. Jak widać, wcale taki cudowny i fantastyczny nie jest. Na twarzy boję się eksperymentować, a jak mam kupić mini tubkę i męczyć się z używaniem na stopy, to raczej chyba się nie skuszę... I tak oto cały czar prysł

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nie mam problemu z trądzikiem, więc ciekawa jestem jak sprawdziłby się na mojej skórze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnio często go widzę na blogach i coraz bardziej zaczyna mnie ciekawić.

    OdpowiedzUsuń
  5. Cały czas go testuję i raz kocham, raz mniej. No, ale nie mogę narzekać, robi robotę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Co prawda nie mam problemów skórnych, ale słyszałam, że to dobry krem. :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwszy raz widzę. Opis jest ciekawy, jednak chyba zbyt nierealistyczny, aby był "lekiem na wszystko" ;) Więc nie dziwi mnie, że średnio się sprawdził.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam go, ale jeszcze nie używałam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pierwsze słyszę o tym kremie, ale skład prezentuje się całkiem nieźle :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mnie do tego kremu jakoś nie ciągnie...

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie miałam jeszcze tego kremu :) chyba się na niego nie skuszę

    OdpowiedzUsuń
  12. Szkoda, że miałaś tyle problemow z tym kremem, ale dziękuję za recenzję, teraz wiem, czego nie kupować :)

    Brzydki Ptak Blog

    OdpowiedzUsuń
  13. Nigdy go nie miałam i narazie mnie do niego nie ciągnie :) skoro ma więcej minusów niż plusów :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Szkoda, że zapach męczący, raczej się nie skuszę, tym bardziej że szału nie robi.

    OdpowiedzUsuń
  15. Odpowiedzi
    1. mnie też nie, tym bardziej, że kiedyś miałam podobny i zupełnie się u mnie nie sprawdził

      Usuń
  16. Widzę go często na blogach, szkoda ,że nie u wszystkich się sprawdza ;(

    OdpowiedzUsuń
  17. Lata temu używałam tego kremu, ale nie zrobił na mnie dobrego wrażenia. Zapach nieciekawy (delikatnie mówiąc), działanie słabe. Na rynku jest dużo więcej chyba bardziej skutecznych preparatów na trądzik, jak choćby pasta lassari.

    OdpowiedzUsuń
  18. W przypadku tego kremu sprawdza się powiedzenie, że jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego. ja też go nie lubiłam, a ten zapach po prostu bezlitośnie przeohydny, mnie się kojarzył z pleśnią! Możliwe, że spodoba się osobom lubiącym paczulę, bo prawie tak samo pachnie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram @retromama.blog

Copyright © Retromama.blog