Wszystko do manicure hybrydowego: Lakiery EvoNails


Niedawno znów zainteresował mnie manicure hybrydowy. Musicie wiedzieć, że pracowałam jakiś czas jako manicurzystka, jednak choroba wykluczyła mnie z zawodu. Mam pewną wiedzę w tym temacie, jednak myślę, że jestem już w tyle bo wszystko idzie do przodu. Dlaczego ponownie wracam do tematu? Dotychczas moje paznokcie dobrze się miały noszone całkiem naturalnie. Jak każda kobieta lubię zmiany.



Postanowiłam, że chce znów mieć kolorowe paznokcie, jednak na co dzień nie mam czas na malowanie ich zwykłymi lakierami. Doba zdecydowanie jest za krótka dla matki- kury domowej.
Wiem, że to chemia i nie pochwalam tego, a mimo to idę w to dalej. Jak każda kobieta chce wyglądać na zadbaną, paznokcie są częścią schludnego wyglądu.

Zaczęłam więc zgłębiać się w temat, kupować akcesoria potrzebne do wykonania tego manicure. Z zaskoczeniem widzę, jak wiele się zmieniło. Na przykład Lampa do utwardzania lakierów to teraz taki malutki gadżet, mostek,  zaledwie na trzy diody led, a mimo to utwardza dobrze i to w sześćdziesiąt sekund. Takie lampy bez trudu znajdziecie na allegro w cenie około 30 zł. Do lampy dołączony jest jeszcze zasilacz z kablem, nie widoczny na zdjęciu.




Aby przygotować paznokcie do położenia lakierów, trzeba je odpowiednio dopracować, zmatowić, opiłować i tu przydają się pilniki i bloczki polerskie i do matowienia płytki, o różnej gradacji. Zwracajcie uwagę na gradację podaną na pilniku, lub na opakowaniu. Im wyższa, tym pilnik delikatniejszy. Do wygładzenia paznokci przed lakierem często wystarcza 180/240. Wyższe gradacje to polerki, przydatne po ściągnięciu manicure, nadania paznokciom naturalnego połysku.



Do usuwania pyłu powstałego przy matowieniu przyda się taka malutka szczoteczka.
Aby usunąć skórki wystarczy patyczek z drewna. Jestem przeciwna wycinaniu skórek metalowymi narzędziami typu cążki. Grozi to nawet zakażeniem wału około paznokciowego. Oczywiście nie zapominamy o zachowaniu higieny, ale jak nie naruszamy ciągłości tkanek i robimy zabieg w warunkach domowych, swoim sprzętem, to jest bardziej bezpiecznie.



Nie może się obejść i bez odpowiednich płynów do manicure. Z Delia mam Odtłuszczacz do paznokci przed nałożeniem lakieru oraz Zmywacz do paznokci do lakieru hybrydowego. Oba produkty mają bardzo przyjemne zapachy. Działania jeszcze nie sprawdzałam. Mam nadzieję, że się nie zawiodę, składy wyglądają ok, oczywiście jak na tego typu preparaty. Kupiłam je w Rossmann.



Przechodząc do meritum, czyli lakierów hybrydowych, jest ich teraz multum i naprawdę ciężko było się zdecydować.  Postanowiłam jednak, że zacznę od Evonails, małą znaną dla mnie markę. Base Coat Lakier bazowy, podkład pod lakiery kolorowe, w buteleczce 10 ml, cechuje średnia konsystencja.  Zapach typowy dla lakierów, ale nie gryzący nosa. Do wykończenia manicure niezbędny będzie też Top Coat ,  czyli lakier nawierzchniowy, o pojemności podobnej jak poprzednik. Zapach ma mniej intensywny, taki trochę silikonowy. Jest on całkiem przezroczysty i ma chronić kolor lakieru od żółknięcia oraz nadać piękny połysk. Nie próbowałam jeszcze tych topów, bowiem muszę mieć na to chwilkę wolną, a o to ostatnio trudno.




A teraz moje kolory lakierów hybrydowych, wybrałam dość nie typowe, chyba zaszalałam. Tak prezentują się na wzorniku. Evonails ma ogromny wybór odcieni, naprawdę ciężko się było zdecydować.
08 Azalea Różowo-czerwony, klasyczny jasny koral, z perłowymi drobinkami.
109 Chinse Peony  beżowo-różowy, uniwersalny i stonowany, świetny do manicure frencz.
41 China Aster, filetowy, według mnie to taki fuksja róż, piękny wakacyjny odcień.
207 Kiss! Kiss! ciemno-czerwony, na stronie wygląda na jaśniejszy, u mnie jest z tonami rudymi, bardziej taki jesienny  kolor.
193 Crazy Aurora, niebiesko-zielono-fioletowy czyli typowy kameleon? zwany czasem benzynką, niby szaraczek a przy poznaniu zyskuje zieleń, fiolet.
Wszystkie kolory na pewno zobaczycie na moich paznokciach.



Na koniec moja gromadka do manicure hybrydowego. Nie mogę się doczekać kiedy  wypróbuję!


A Wy robicie manicure hybrydowy czy tradycyjny?


Komentarze

  1. Bardzo fajny, rzetelny wpis. Moja pierwsza przygoda z hybrydami nie była udana, ale powoli zaczyna być coraz lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Spadłaś mi jak z nieba z tym wpisem ! Ja od dłuższego czasu zabieram się za hybrydy ale ciągle zwlekam z zamówieniem zestawu !

    OdpowiedzUsuń
  3. fajna lampa Twoje paznokcie nawet bez lakieru łądnie się prezentują.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam wielką ochotę kupić zestaw i zacząć sama robić manicure hybrydowy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja się totalnie nie znam na hybrydach i w ogóle mam dwie lewe ręce do paznokci ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Sporo tego trzeba mieć, ja najpierw zrobię takie mani u kosmetyczki zanim zdecyduje się na zakup całego sprzętu. Ciągle nie umiem się do tego przekonać.

    OdpowiedzUsuń
  7. ja robię tylko manikiur hybrydowy, zwykłe nie trzyma się zbyt długo na paznokciach, zresztą jak ktoś spróbuje hybryd to rzadko kiedy wraca do zwykłych lakierów :D

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie tylko hybrydy, co zresztą widać po moim blogu :D niestety, jak raz się spróbuje, jakie to wygodne i proste, to chyba nie da się już wrócić do klasycznych lakierów :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę sobie sprawić lampę LED'ową. Bo czasem te 120 sekund przy bobasie to o wiele za długo ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja robię żelowy ❤️ Jest o wiele trwalszy od hybryd i jak dla mnie, produkty są lepsze jakościowo.
    WWW.RINROE.COM

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawa jestem jak sprawdzi się u mnie ten odtłuszczacz i zmywacz Delii, bo do tej pory używałam jedynie Semilaca.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram @retromama.blog

Copyright © Retromama.blog