Higiena Jamy ustnej: olej kokosowy, Pasta do zębów Lavera, bambusowa szczoteczka



Olej kokosowy jest zdecydowanie moim ostatnim odkryciem jeśli chodzi o pielęgnację zębów. Całkowicie odmienił moje spojrzenie na sprawę. Prosty, nie drogi środek, a jest w stanie tyle zmienić. Podstawą higieny dotychczas była pasta i szczoteczka...



 Zacznę jednak od pasty do zębów. Produktu bez którego chyba nikt już nie wyobraża sobie codziennej pielęgnacji.  W tym miesiącu zamówiłam na Greenline-sklep.pl taką nowość:
  Lavera Pasta do zębów wrażliwych z bio-rumiankiem i fluorkiem sodu. 

Od jakiegoś czasu znów stosuje pasty z fluorem, jednak zwracam uwagę na jego stężenie. W przypadku pasty Lavera  zawartość fluorku sodu 1400 pp. Nie używam już płynu do płukania ust z fluorem. Nie wiem, czy zasadne jest stosowania tzw. fluoryzacji ? Ja sama pamiętam, że w szkole podstawowej często były akcje fluoryzacji, a zęby popsuły mi się na potęgę pod koniec szkoły podstawowej. Obecnie pośród znajomych, którzy zabierają dzieci do dentysty na te zabiegi również panuje próchnica. Ale żaden dentysta nie powie ci, że to jest szkodliwe, bo na tym zarabia. Trzeba więc wykazać ostrożność, jeśli chodzi o fluor. Myślę, jednak że skoro nawet producenci kosmetyków naturalnych znów zaczęli go dodawać do past, to może on być potrzebny. Tylko nie w takich ilościach, jak niektórzy nam sugerują.


Pasta do zębów Lavera ma bardzo przyjemne właściwości użytkowe. Nie pieni się nadmiernie i ma  łagodny smak, ale dobrze odświeża i daje poczucie czystych zębów.
Pasta jest przeznaczona do mycia nadwrażliwych zębów i dziąseł.

Co  Zawiera w składzie? sorbitol, woda, uwodorniona krzemionka, gliceryna, ksylitol,dwutlenek tytanu, sok z liści aloesu*, wyciąg z kwiatów rumianku*, wyciąg z korzenia lukrecji*, olejek z trawy cytrynowej*, wyciąg ze znieczuliczki, mleczan sodu, glutaminian kokoilowy sodu, N-kokoiloglutaminian sodu, fluorek sodu, arginina, aromat**, limonen**, geraniol**.
* z certyfikowanych upraw ekologicznych
** naturalne olejki eteryczne




Czy sama pasta jest wiele zmienić jeśli chodzi o zdrowie zębów? Nie jestem do końca przekonana, że tak jest. Zęby psuja się z różnych powodów. Mnie np, bardzo popsuły się po ciąży. I  nie koniecznie jest to wina zaniedbań. Często w organizmie dochodzi do niedoborów.
Dotychczas nie zdawałam sobie sprawy, że biały cukier zabiera minerały z organizmu m.in. wapń z kości i zębów. Wiemy wszyscy, jaka to jest plaga dzisiejszych czasów. Uzależnienie, z którym sama zmagam się cały czas, ale walczę. Najważniejsze to mieć świadomość tego, co wkłada się do ust. Czy jest to produkt wartościowy, który przynosi korzyść, czy raczej szkodzi.


Szczoteczka bambusowa Hydrophil, którą kupuje stale i zmieniam na nowo średnio co 3 miesiące.


Szczoteczki Hydrophil nie zużywają się jak te drogeryjne. W ogóle nie drażnią moich dziąseł, a mam bardzo wrażliwe. Używając ich ograniczam odpady z plastiku. Na rynku są dostępne różne marki tych szczoteczek, ale czytałam opinie, że nie wszystkie z nich są dobre. Zdarzają się takie, które podrażniają dziąsła. Dlatego ja nie robię eksperymentów i kupuje ciągle to samo.


Na koniec zostawiłam Wam mój Hit: Olej kokosowy Nierafinowany


Na temat ssania oleju kokosowego są całe strony w internecie i nie chce mi się tego przepisywać. Przypomnę tylko, że  jest to metoda wywodząca się Ajurwedy, potwierdzona naukowa, nie żaden zabobon wymyślony przez znachorów.
Kupiłam olej dostępny stacjonarnie, obecnie nie ma już problemów z zakupem tego typu rzeczy.
Pierwsze efekty daje się zauważyć bardzo szybko. Używam małej łyżeczki oleju, ssąc go przez ok 5-10 minut. Olej wraz ze śliną idealnie rozpuszcza osady.  Istotne jest, aby docierał do wszystkim zakamarków.  Zęby robią się bielsze i gładkie. Znika brzydki zapach z ust. Goją się drobne stany zapalne dziąseł.  Metodę tą należy wykonywać regularnie. Przy dłuższym stosowaniu można uzyskać ciekawe efekty zdrowotne.


Komentarze

  1. Nie używam past z flourem, dowiedziono nie tylko że psują się zęby, ale i też przyczynia się do zmian w mózgu. Używam obecnie pasty z Sylveco, ale polecam też Eco Dentę, zwłaszcza z czarnym węglem. Nie ssałam jeszcze oleju, ale chętnie wypróbuję tą metodę. Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczoteczkę bambusową używam od dawna i na razie nie planuję zmian :). Zastanawiam się nad wprowadzeniem oleju kokosowego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. oo bardzo bym chętnie poznała :D Kurcze, chciałam kiedyś tak wypóbować olej, ale nie odważyłam się i teraz żałuję :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam taką szczoteczkę i była ok, ale wolę takie, które mają z tyłu dodatkowy 'czyścik' na język :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mogę się przekonać do bambusowej szczoteczki.

    OdpowiedzUsuń
  6. miałam tą pastę już kilka razy, muszę przyznać, że ją lubię

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja używam szczoteczki elektrycznej, a najbardziej lubię pasty himalaya i nature one z węglem ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam szczoteczki bambusowe na zmianę z soniczną.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale mnie zaskoczyłaś tym olejem kokosowym. Nie miałam zielonego pojęcia, że można go w ten sposób zastosować. Muszę koniecznie spróbować.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dzisiaj o szczoteczce z drewna w DDTVN było :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram @retromama.blog

Copyright © Retromama.blog