Stylizacja paznokci Metoda żelowa i lakiery hubrydowe

Witam, dziś mam dla Was małe porównanie w temacie paznokcie. Miałam tą przyjemność zajmować się tym parę lat wstecz, więc tym bardziej widzę jak wszystko poszło do przodu. Dziś metody dbania o paznokcie stały się znacznie łatwiejsze,  co skutkuje tym, że wiele osób dba o to  w zaciszu domowym. Nie ma jednak nic przyjemniejszego niż wizyta u kosmetyczki, nieprawdaż ? Byle aby po wszystkim wyjść stamtąd zadowolonym. 






Metoda żelowa:
Obecnie żele  do paznokci można kupić bardzo tanio. Nie potrzeba do tego certyfikatów, zaświadczeń o prowadzeniu działalności gospodarczej.  A kiedyś niektóre produkty były dostępne tylko dla salonów kosmetycznych.  Myślę, że mało kto o tym wie i pamięta.
 Metoda  żelowa, a tym bardziej tipsy  stały  się już mniej popularne.  Wystarczy zapytać w gabinecie kosmetycznym, ile dana kosmetyczka ma  na dzień hybryd a ile żeli. Rachunek na pewno będzie przemawiał na korzyść hybrydy.
 Znajdą się  i zwolenniczki metody żelowej. Daje ona więcej możliwości w przypadku paznokci chorobliwie słabych,   cienkich , łamiących się. Na pewno nie należy obawiać się zniszczenia paznokcie, jeśli wybierzemy sprawdzony salon.  Jeśli kosmetyczka chce nam zakładać plastikowe tipsy uciekajmy! Obecnie stosuje się szablony (formy) i jest to metoda znacznie mniej inwazyjna niż plastik klejony na płytkę.  Dodatkowo obecne żele są o wiele lepsze, niż te sprzedawane kilka lat wstecz.
 Jeśli nie znamy się na temacie lepiej nie podejmować samodzielnych prób wykonania takich paznokcie w domu. Można sobie nieźle zaszkodzić a płytka zregeneruje się dopiero, gdy całkiem odrośnie.

Paznokci żelowych uczyłam się na sobie, na kursach została mi przekazana wiedza, ale wszystko i tak trzeba było wyćwiczyć. A czy dziś opłaca się iść na kurs ? Nie wiem? Wszystko tak się zmieniło, same metody stały się mniej inwazyjne, prostsze, właśnie przez stosowanie manicure hybrydowego, wprowadzenia wielu nowoczesnych odżywek itp.  Wiele robi internet, przekazywanie wiedzy o naturalnych metodach , również tych stosowanych wewnętrznie. Osobiście w moim przypadku wiele zrobiła dieta,  a także odstawienie  lakierów tradycyjnych. Nie zdecydowała bym się już  na metodę żelową, ale wiem,  że są osoby, które sobie chwalą.

 Żel do paznokci AllePaznokcie Pink  9 zł/5ml , do kupienia: allepaznokcie.pl .
Jeśli mamy ochotę wypróbować żele to obecnie można kupić takie małe słoiczki w hurtowni. Ilość ta starczy na na 2 - 3 razy.



Manicure hybrydowy:
Obecnie królują hybrydy. Kiedy  firmy wypuściły  pierwsze lakiery hybrydowe, nie  wróżono im długiego sukcesu. Pierwsze hybrydowe lakiery Shellac kosztowały sporo bo ok. 100 zł za jedną buteleczkę. W tym trzeba było nabyć bazę, top, preparat gruntujący, lampę na 4 żarówki. To wszystko sprawiło, że początkowo metodę tą lepiej było zastosować u stylistki paznokci w salonie. Co i tak nie bywało tanie, z uwagi na duży koszt materiałów.
 Pierwsze tanie lakiery hybrydowe też nie były zbyt udane, bowiem firmy wypuściły po prostu żele kolorowe w buteleczkach, które wcale nie były trwałe , a dodatkowo niszczyły paznokcie i był kłopot z ich usunięciem.

 Z czasem jednak metoda ta wcale nie straciła na popularności, a wręcz przeciwnie. Kiedy coraz więcej firm wypuszczało swoje lakiery hybrydowe, stało się to coraz tańsze, a lakiery coraz lepsze, z udoskonalonymi formułami.  Dziś wiele marek ma swoje lakiery hybrydowe, są one dostępne powszechnie, nawet w drogeriach stacjonarnych spotkałam lakiery hybrydowe z Golden Rose (całkiem dobrej jakości). Dodatkowo zakup lampy nie wiąże się już z takim wydatkiem, ponieważ do hybryd wystarcza najmniejsza lampa led , z diodami i mieszcząca się nawet w kosmetyczce.

Lakiery hybrydowe mają tyle zalet, że nie trzeba nikogo przekonywać.  Chyba że  ktoś  trafi  na słabą markę  hybryd, może się zniechęcić.

Poniżej kilka marek, jakie wypróbowałam:


Magic Nails Gel Laq, jedne z pierwszych i  w niższej cenie  niż te wysoko-półkowe lakiery.  Cena ok.  27 zł/8 ml . Trwałość bez zarzutu, łatwe usuwanie  zmywaczem Isany. 
Kupiłam  na udanezakupy.com.pl.  Nie dawno widziałam je nawet w drogerii, stacjonarnie za ok 39 zł. Nie skusiłam się bo jak na razie mam dość kolorów. 
Semilac. Malutkie buteleczki 6 ml można nabyć na allegro już w cenie 25 zł razem z kosztami wysyłki. Dotychczas kupiłam 2 kolory, pierwszy nude-beż trochę się marszczył w lampie, ale przy drugiej warstwie wszystko się wyrównało. Trwałość bez zarzutu, tyle że po 2 tygodniach już się wyciera z końcówek. 
Indigo. To mój stary lakier hybrydowy, kupiłam kilka sztuk 2 lata temu. Jako próbki sprzedawane były w 3 ml opakowaniach, ale i tak tego  sporo, nie do zużycia. Pomimo , że to marka profesjonalna hybrydy te nie dały się zdjąć acetenem,  co zdyskwalifikowało je u mnie od razu.



Jako ciekawostka, kilka zdjęć  moich prac z czasów, kiedy zajmowałam się stylizacją  na gruncie profesjonalnym (wszystkie zdobienia ręcznie malowane). 
 Mam ukończone 2 kursy: paznokcie żelowe i akrylowe. 
Zdjęcia pochodzą z mojego już nie istniejącego bloga na onet.pl. Blog  został usunięty,  ale fotki miałam zachowane na dysku. 
Nie wiem, może kiedyś wróci ta moda na przesyt, bogactwo na paznokciach? Na chwilę obecną nie wyobrażam sobie nosić takich kolorowych szponów. Lubię moje krótkie, naturalne paznokcie, nawet bez lakieru.  
A co Wy o tym sądzicie ? 

Komentarze

  1. Nie lubię przepychu na paznokciach, również wolę delikatniejsze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. obecnie indigo daje się zdjąć bez piłowania a lakiery są super, właśnie mam okazję je testować :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie miałam robionych paznokci. Mam to szczęście, że moja płytka jest twarda, więc nie mam problemu z zapuszczeniem paznokci. chociaż nie powiem... trochę kuszą mnie hybrydy, ale tylko dlatego, żeby nie musieć co chwila poprawiać koloru ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Na paznokcie żelowe zdecydowałam się 2 lub 3 razy w życiu i miałam przyklejany tips plasikowy. Było to parę ładnych lat temu, więc domyślam się, że formy nie były tak rozpowszechnione. Efektem ubocznym były bardzo zniszczone paznokcie po zdjęciu żeli…
    Obecnie chętnie noszę hybrydy [chociaż nie jestem też zbyt regularna], rzadko kiedy sięgam po klasyczny lakier, często też mam paznokcie w wersji saute.
    Swoim klientkom oferuję albo mani klasyczny albo hybrydy i na podstawie obserwacji zdecydowanie wygrywa hybryda! Może 1-5% klientek decyduje się na malowanie zwykłym lakierem.
    Co do stylizacji, nie zajmuję się żadnymi wzorkami, ani zdobieniami, nie ma na to aż takiego popytu - kobiety często decydują się na jeden kolor lub po prostu french.
    PS. Nie wiedziałam, że takie bajery tworzyłaś na paznokciach! Ja nie mam do tego ani cierpliwości, ani zapału, aby ćwiczyć… :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja zawsze ceniłam naturalne paznokcie bez tych wszystkich wzorków i innych bajerów ;/

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja jednak zawsze stawiałam na naturalne paznokcie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ja lubie ostatnio jasne lakiery :)

    OdpowiedzUsuń
  8. to nie dla mnie, wolę naturalne

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja także wolę krókie i naturalne paznokcie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. u mnie od lat zawsze lakier na paznokciach, ale w dalszym ciągu pozostaję wierna właśnie jemu, :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawy artykuł napisałaś. niewiele wiem o stylizacji paznokci, więc mogłam się dowiedzieć.

    OdpowiedzUsuń
  12. wow, cuda wyczyniałaś na paznokciach!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram @retromama.blog

Copyright © Retromama.blog