Aktualna, jesienna pielęgnacja twarzy


Od ostatniego wpisu z pielęgnacją twarzy minęło trochę czasu. Skoro zmieniła się pora roku na jesień, trochę zmian w pielęgnacji, opiszę wam pokrótce czego obecnie używam:


Produkty do oczyszczania twarzy:

ATW Botaniczny żel do higieny intymnej z wyciągiem z nagietka lekarskiego sprawdził się wyjątkowo dobrze, nie tylko zgodnie z przeznaczeniem, a pokochała go też moja cera.  Żel służy mi tylko do wieczornego oczyszczenia twarzy. Stosuje go po przemyciu buzi płynem micelarnym (Biolaven). Nie po raz pierwszy ratuje się żelem do higieny intymnej, produkty te zazwyczaj są bardziej łagodne dla skóry twarzy, a producent używa substancji myjących odpowiednich nawet dla dzieci.  Przesuszona cera źle reaguje nawet na samą wodę, powinnam ją myć tylko mleczkiem kosmetycznym, ale co poradzę, że bez wody czuje jakbym była nie domyta.  Ten żel świetnie znosi złe skutki mycia twarzy wodą. W składzie są bardzo łagodne substancje myjące, wyciąg z nagietka lekarskiego, kwas mlekowy. Skład INCI jest naprawdę w porządku i szkoda, że nie ma go na stronie internetowej. Po umyciu twarzy żelem przechodzę do nałożenia ulubionego kremu, o którym pisze w dalszej części wpisu.

Skład: Aqua, Ammonium Lauryl Sulfate, Lauryl Glucoside, Coco Glucoside, Calendula Officinalis Flower Extract, Benzyl Alcohol, Ethyhexylgicerin, Sodium Chloride, Lactic Acid, Parfum.

Vis Plantis, Helix Vital Care, Peeling enzymatyczny do twarzy, ma konsystencję kremu, bez drobinek ściernych. Z założenia kosmetyk delikatniejszy, przeznaczony dla cery wrażliwej. Nie do końca przekonują mnie takie kosmetyki. Dość trudny w obsłudze, nie wchłania się całkiem, pozostawia się go na 10-15 minut i w tym czasie enzymy w nim zawarte mają rozpuścić martwy naskórek.  Po tym czasie Peeling jest trudny do zmycia wodą. Ciężko go zmyć nawet żelem do twarzy. Pozostaje dziwna, tłustawa, śliska warstwa. Co dziwniejsze skóra wydaje się przesuszona, podrażniona i potrzeba dobry krem by wróciła do normy. Stosowałam go dopiero 2 razy, wrażenia mam mieszane. Ze względu na jego skład wątpię, by moja opinia uległa zmianie na pozytywną. Jednak dam mu szansę i użyję go może jeszcze, zależy, jaki będzie stan mojej cery.




Vianek Tonik do twarzy normalizujący z nowej serii, wiedziałam, że muszę wypróbować. Tonik z założenia przeznaczony jest do cery tłustej, problematycznej, a moja jest teraz bardziej przesuszona. Mimo to zdarzają mi się wypryski, które trudno się goją (na linii żuchwy). Spojrzałam na skład, a nie tylko na opis i widzę, że to coś dla mnie. Tonik ten tak naprawdę jest łagodny i świetnie nawilża, oczyszcza. Stosuje go rano do oczyszczania cery po nocy.  Ekstrakt ze skrzypu polnego zawarty w toniku to jest strzał w dziesiątkę, bo super normalizuje cerę, ale jej nie ściąga, nie przesusza, jak niektóre toniki z alkoholem. Poza tym mamy tu też aloes o właściwościach łagodzących oraz kwas jabłkowy (ale jest go malutko, więc tonik ten nie złuszcza jakoś bardzo, raczej wygładza). Zawartość olejku z mięty odpowiada za piękny, ale delikatny zapach.
Kosmetyki Vianek w dobrej cenie można kupić na greenline-sklep.pl.



Pielęgnacja wieczorna:

Madara Krem Regenerujący. Stosowałam go wiosną, a latem miałam przerwę, bo krem ten jest bardziej odżywczy. Latem lubię dać cerze pooddychać, na noc nie używam nic. Jednak na jesienny kryzys krem okazał się zbawienny i z przyjemnością do niego wracam. Kosmetyk ten jest bardzo wydajny i o nienagannym składzie. Nie zakleja skóry, a mimo to działa dogłębnie. Po kilku zastosowaniach cera odżyła, zniknęło letnie przesuszenie. Krem naprawdę działa cuda.



Pielęgnacja poranna: 

SO BIO Odżywczy krem upiększający Olejek Arganowy zasłużenie znalazł się w ulubieńcach września. Przez cały miesiąc stosowałam go każdego ranka, z przyjemnością obserwując, jak stan cery ulega poprawie. Lekka konsystencja sprawia, że krem szybko się wchłania, buzia się po nim nie świeci i jest dobrze nawilżona. Będzie dobry jako baza pod makijaż.  Krem nie spowodował żadnych nowych niespodzianek na twarzy, pomimo skłonności do takich.  Chętnie stosuje go też pod oczy, bowiem nie migruje i nie podrażnia spojówek. Bardzo dobry skład zachęca do ponownego zakupu, choć moja cera lubi się przyzwyczajać, więc z czasem trzeba zmieniać pielęgnację. Myślę, że krem super na tą porę roku (jesień). Jak już o tym pisałam wcześniej, na zimę wolę coś zdecydowanie bardziej treściwego, a ten krem należy do lekkich. 


Komentarze

  1. Kosmetyki Madara od dawna chodzą mi po głowie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z aloesem mam teraz tonik z Santaverde. Trochę drogi, ale rewelacyjny ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Odzywczy krem upiększający mnie zaciekawił :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam wrażenie, że i mi by podpasował vianek :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja zaczęłam sięgać już po kwasy złuszczające, mam tonik z resibo i wodę różaną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też może włączę krem z kwasami do pielęgnacji gdyż pojawiło mi się kilka niedoskonałości poniżej i na linii żuchwy.

      Usuń
  6. Nie miałam nic z tych produktów :) mam zamiar kupić jakiś produkt tej firmy Vianek :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo kusi mnie ta seria normalizująca Vianek ;) a ten peeling enzymatyczny jest beznadziejny ;/

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten tonik normalizujący muszę sobie sprawić przy najbliższych zakupach :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Tonik marki Vianek z przyjemnością wypróbuje, jego działanie powinno przypaść mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kosmetyki marki Vianek chodzą za mną już od pewnego czasu.
    ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie z Vianek na razie nic nie zawiodło więc będę kupować te kosmetyki.

      Usuń
  11. Trochę się uprzedziłam do tego Vis Plantis...A miałam właśnie kupować peeling enzymatyczny i chciałam się na niego skusić ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja jesienią regeneruję skórę witaminą C. Znalazłam kosmetyk idealny dla mnie, jest to serum LIQ CC light. Zaciekawił mnie ten krem Madara, muszę się mu bliżej przyjrzeć. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. ja właśnie mam zamiar wypróbować ten tonik Vianka :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram @retromama.blog

Copyright © Retromama.blog