Eubiona Szampon rewitalizujący


Kiedy skończył się mój ulubiony szampon przeciwłupieżowy z Verdesativa, szukałam czegoś w zastępstwie. Szamponu, który dobrze oczyści skórę głowy i nie będzie wysuszał włosów. Z marką Eubiona zaprzyjaźniłam się już jakiś czas temu, dlatego z chęcią sięgnęłam po kolejny kosmetyk: Szampon rewitalizujący pokrzywa-owoc granatu, do włosów przetłuszczających się.


 Co piszą na opakowaniu:


Według tych informacji, szampon ten powinien być idealny do mojego typu skóry głowy i włosów. Również skład prezentuje się zachęcająco. Mamy obietnice delikatnego składu, a czy poradził sobie z moim problemem? Niestety nie, szybko zauważyłam że skóra głowy robi się nie domyta.



Myślę, że nie ma złych kosmetyków naturalnych, są tylko te źle dobrane do naszych potrzeb. Nie zawsze da się to ocenić czytając skład w Internecie, czy nawet posiłkując się recenzjami na blogach. Wszak każda z nas jest inna. Ja ten szampon użyłam parę razy, ale szybko się zorientowałam, że nie jest dla mnie dobry.
Natomiast był całkiem ok,  ale po myciem skóry i włosów odżywką Petal Fresh, o której pisałam nie dawno.
Później kupiłam lepiej oczyszczający szampon, więc ten nie mógł się marnować. Żele pod prysznic Eubiona znałam już wcześniej i ten szampon służy mi obecnie jako żel pod prysznic i to całkiem świetny. Ma super zapach słodkiego granatu. Żelową konsystencję, delikatnie się pieni. Dobrze pielęgnuje moją skórę, a nawet delikatnie nawilża. Nie mogę więc powiedzieć, że jestem z kosmetyku tego niezadowolona, wręcz przeciwnie. Tylko znalazł u mnie nieco inne zastosowanie.


Komentarze

  1. Nie znam ani produktu, ani firmy, fajnie że produkt znalazł inne zastosowanie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. czasami tak jest, że kosmetyk potrzebuje drugiej szansy i sprawdzenia się w innej roli:)

    OdpowiedzUsuń
  3. u mnie szampony ktore sie nie sprawdzaja albo oddaje albo uzywam do mycia naczyn :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja to chyba wolę zwykłe, chemiczne szampony :P lepiej myją i moje włosy wyglądają po nich ładniej ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. A to ciekawe! ;) Ja jednak skupiam się jeszcze na razie na chemicznych szamponach.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ważne, że nie okazał się totalnym bublem, którego miejsce jest w koszu, tylko znalazłaś dla niego zastosowanie. Super :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie znam firmy, ale nie wpadłabym na to, aby szampon używać jako zel.

    OdpowiedzUsuń
  8. Hmm dobrze, że jednak znalazł u Ciebie zastosowanie :) u mnie czy tylko nie przesuszył Ci skóry? Ja ostatnio musiałam zawalczyć o nawilżoną skórę. Na szczęście pomogła uzdatniona woda z filtra prysznicowego z systemem kdf.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram @retromama.blog

Copyright © Retromama.blog